wtorek, 8 maja 2012

Odpowiedź Redakcji - nawiedzony dom

Starając się pomóc Pani Janinie nawiązaliśmy kontakt z księdzem zajmującym się egzorcyzmami. Ksiądz Jacek (nazwisko do wiadomości Redakcji) życzył sobie zachować anonimowość, niemniej jednak skontaktujemy go z Panią, która napisała do nas list.
Oto jego opinia:
"W czasie swojej posługi wielokrotnie spotkałem się z podobnymi przypadkami. Ludzie często śmieją się z takich opowieści, ale po kilku latach to ja śmiałem się z nich, jeśli oczywiście w takich okolicznościach może być komuś do śmiechu. Sytuacja w jakiej znalazła się Pani Janina wydaje się bardzo trudna. Nie neguję jej wiarygodności, niemniej jednak zawsze - powinno się wykluczyć racjonalne przyczyny.
Tego wymagają zasady postępowania, zarówno w przypadku nawiedzenia domu jak i egzorcyzmów. 
Ponieważ, jak wnioskuję z zamieszczonej przez was relacji, sprawa ciągnie się już tak długo, myślę, że zostało to już sprawdzone przez pierwszego księdza. Chodzi po prostu o możliwość wstrząsów górniczych, bliskości szyn kolejowych, jakiejś awarii powodującej stukanie w rurach, itp. Osobiście miałem sytuację, w której "duchem" okazał się ptak uwięziony w kominie.
W tym przypadku jednak wydaje mi się, że sprawa jest poważna. Przede wszystkim chodzi o niewyjaśnioną śmierć męża Pani Janiny. Nie zadziwia mnie też fakt, że egzorcyzmy nie przyniosły oczekiwanego skutku.
Zwykle pomagają - ale nie musi tak być. 
Czasem Pan Bóg dopuszcza takie zdarzenia, w jakimś celu, i wtedy egzorcyzm "nie działa". 
Koniecznie powinno się wyjaśnić, co zdarzyło się w tym domu. Być może miała miejsce tam jakaś zbrodnia, która nie została ukarana. Przyczyna może być jednak zupełnie inna - na przykład seanse spirytystyczne przeprowadzane przez poprzednich właścicieli.  Zachowanie sąsiadów Pani Janiny, którzy uparcie milczą (zapewne ze strachu) na pewno nie pomaga w wyjaśnieniu tej sytuacji.
Jestem przekonany, że szczególną uwagę trzeba zwrócić na strych. Można podjąć próbę ponownych egzorcyzmów, właśnie w tym pomieszczeniu.
Przykro mi to mówić, ale kierując się doświadczeniem - ostrzegam przez przebywaniem w takim domu. Może to być bardzo niebezpieczne. Jeśli sprawy nie uda się wyjaśnić, powinno się go zburzyć."

Mamy nadzieję, że sprawa Pani Janiny znajdzie szczęśliwy finał.  Jeśli w tej sprawie pojawią się jeszcze jakieś informacje, zamieścimy je na naszym blogu.